Szkoda, że zrobiłeś paru fotek cmentarza św. Bernarda ( po prawej stronie), a mówiąc dokładniej: tego, co z niego pozostało. Było tak blisko. Na stronie nie ma ani jednego jego zdjęcia. W sfotografowanym miejscu przechodziła linia frontu aż do czasu kapitulacji.
W 1997 roku w samym sercu cmentarza widziałem miasteczko Cyganów rumuńskich. Widok był fatalny: domki- ziemianki, jakieś straszliwe budy- jak na przedmieściach San Paulo. Cyganie byli bardzo pokojowi, rozmawiałem z nimi, i w sumie zrobiło mi się ich żal. Robiłem nawet jakieś fotki, ale wyszły fatalnie, bo było tam bardzo ciemno ( w tym czasie o aparatach cyfrowych można było tylko pomarzyć). Czytałem o dramatycznej akcji likwidacji taboru. Na cmentarzu była kaplica - widoczna jest jeszcze na powojennych mapach miasta- obecnie nie ma nawet po niej śladu. Jej gruzy, jak i nagrobki wywieziono prawdopodobnie do Parku Wschodniego jako budulec. Na fotki czekam i z góry dziękuję.
Korzystając z wolnego sobotniego przedpołudnia udałem się w to miejsce. Tym razem dzięki mieszkańcowi(pracownikowi?) domu opieki znalazłem to, co pozostało z cmentarza.
Warto zwrócić uwagę, że cmentarz św. Bernarda jest bodaj jedynym we Wrocławiu, który nie został zamieniony na park czy inny deptak. W ogólnym zarysie trwa do dzisiaj. Czujne oko wypatrzy ślady kaplicy, bramy wejściowej czy ogrodzenia. Zastanawia mnie jedno: tak duży cmentarz musiał mieć kancelarię i jakieś obiekty gospodarcze. Gdzie one mieściły się?