Ani nie szedłem ani nie wracałem - zrobiłem sobie z kolegą podróż po Wrocławiu celem zrobienia fotografii tramwajów nocnych w dzień. Takie zdjęcia można było zrobić tylko od połowy maja do połowy lipca.
Niektórymi liniami jeździło sporo osób. Największe powodzenie miały tramwaje kursujące do Leśnicy i na Biskupin. Często na samej pętli było dużo osób (Biskupin) - najczęściej studenci wracający albo jadący na imprezy. Częsty był widok zapchanej trzydziestki albo trzydziestkitrójki, jadącej przez plac 1 Maja w kierunku Pilczyc. Z widocznego na zdjęciu tramwaju wysiadło też sporo imprezowiczów - niektórzy byli tak wypici, że pozowali przed obiektywem ;] Po kilku nocnych wypadach z aparatem w dłoni zaskoczony byłem tym, że nie zauważyłem żadnej agresji skierowanej przeciwko mnie i koledze - wręcz przeciwnie - często było bardzo sympatycznie i poznaliśmy kilku motorniczych. Jeden zmienił mi oponę w aucie, którą przebiłem na Tarnogaju. Gdy spytał się nas potem o której ma odjechać i usłyszał odpowiedź to włosy na głowie stanęły mu dęba - miał minus 15 minut czasu do odjazdu ;] Tak wyjącej stodwójki dawno już nie widziałem (hehe :)