Od prawej strony: budynek przy ul. Powstańców Śląskich 163, następnie (istniejący w nieco zmienionej formie do dziś) "zieleniak", później budynki przy Jastrzębiej 9, 11 i 13
Skoro były klepane do 1994 (Nysa) i 1998 roku (Żuk) to jeszcze nic dziwnego, że się trzymają. Choć ostatnio widuję je wyłącznie na wioskach i na targpiaście.
Obserwując proces technologiczny np. na Żeraniu nie zaobserwowałem, kowalskiej roboty :)) Wiem, że pod koniec mieli kłopoty np. z wymianą matryc do głębokiego tłoczenia blach na zimno. Jednak nie widuję raczej tarpanów a te ludzie utrzymują jakoś raczej - nie z sentymentu. Nie tylko na prowincji.
Kilka razy zdarzyło mi się jechać żukiem w latach 70. i za każdym razem miałam wrażenie, że spaliny wyprowadzane są nie na zewnątrz, tylko do wewnątrz:)
.... jeszcze "lepiej pachniało ropą" w autobusach. W latach 50-60. Szczególnie zimą. Dawna - mniej doskonała technologia montażu i materiałowa układów wydechowych. Nie tylko w Polsce.