Ekspozycja już zabytkowych, obecnie niezwykle rzadko widywanych - nie licząc wyspecjalizowanych (głównie zachodnich) muzeów, aparatów studyjnych w fotograficznym punkcie usługowym przy ul.Traugutta nr 103-105. Ok.1998r. (Niestety - w chwili obecnej, zarówno sam punkt jak i aparaty już tu, nie istnieją). Być może któryś z tych zawodowych, wielkoformatowych aparatów z pochylanymi i przesuwanymi standardami (tzw. ściankami) przednimi i tylnymi, pochodzi z Foto Mimozy (Traugutta), Foto Syreny (Miernicza), Foto Irys (pl. Wróblewskiego) czy fotografa przy Pułaskiego. Takim wysoce profesjonalnym, wspaniałym sprzętem (gdy byliśmy dziećmi, wydawał nam się prehistoryczny i...prymitywny!) wykonywano doskonałe pod każdym względem zdjęcia na kartonowym lub cienkim - najczęściej tzw. jedwabnym papierze (satyna), rzadziej na błyszczącym, matowym czy półmatowym. Naturalnie czarno-białe do legitymacji, dowodów i dyplomów, ślubne, komunijne, rodzinne czy okazjonalne. Zwykle, powtarzano ujęcie 2-3 krotnie, do wyboru... Na ogół trwało to b.długo. Starannie dobierano pozę, ustawienie osób, linię i kierunek oczu, fryzurę(ry), poprawiano el. ubioru oraz (często asystentka) wielokierunkowe, wielopunktowe i różnorodne światło. Obowiązkowo, było punktowe górne - tylne. Z reguły, każdy negatyw był retuszowany po wywołaniu specjalnym miękkim ołówkiem-kredką czy pędzelkiem i tuszem z jasnych punktów (plamkowanie), zbyt głębokich cieni pod oczami, nosem, brwiami, dolną wargą, na skroniach itd. Rozjaśniano też okolice krtani i szyi a nawet duże fragmenty czy całe tło - także w architekturze, pejzażu oraz zdjęciach wnętrz z użyciem lamp błyskowych z "magnezją" czy żarówkami spaleniowymi. Jak np. na tych (niestety, zniszczonych) zdjęciach Gdzie to teraz, przy zdjęciach dowodowych... W latach 90 "nauczyli" się tego (dopiero), tzn. obowiązkowego stosowania światła górnego-tylnego w portretach i grupowych, oświetleniowcy w naszej TV (filmowcy pamiętali o tym już przed wojną - gdyż pozwala to "wyodrębnić" sylwetkę z tła oraz podkreślić "bryłowatość" głowy lub całej postaci). Szklanych - niskoczułych, drobnoziarnistych a tym samym wspaniale oddających niuanse tonów - negatywów, nie sprzedawano. Później - cellonowe, o mniejszym nieco formacie można było nabywać - na życzenie, ale to już w latach 60-70. Jednak i dziś, mimo istnienia pełnoklatkowych aparatów cyfr. przy zdjęciach najwyższej profesjonalnej klasy ; studyjnych, plenerach i portretach, archiwizacji dzieł sztuki, zdjęciach mody, artystycznych i specjalnych - stosuje się także i to z najlepszym skutkiem (dzięki bezpośredniej możliwości korekcji perspektywy - ruchome standardy, pełnej gamie odcieni i barw oraz najwyższej precyzji szczegółów) wielkoformatowe aparaty systemowe, jak np. już nowe, kardanowe, lżejsze - równie precyzyjne a łatwiejsze do transportu od swych poprzedników, Linhofy |