Na bocznicy kolejowej Polaru leżą takie oto zagadkowe kręgi - z opowiadań mojego dziadka wiem że są to elementy z jakiejś maszyny papierniczej z Papierfabrik Sacrau które to nie zostały wywiezione przez trofiejne oddziały Armii Czerwonej .
wyobraźnia podpowiada, że tak ciężki walec mógł np być tą częścią, która z masy papierowej robiła gładki papier, wyciskając zbędną już wodę, ale spróbuję podsunąć to zdjęcie ekspertowi :)