,,Kwietnik,, przed stadionem z bliska.Te kwietniki,studzienki z napisem MANNHEIM Ii jeszcze pare innych sczegolow,maja byc kluczem do podziemnej czesci Wroclawia-czy tak jest?Wiecej jak przyjedzie ,,Budowniczy,, .
Ja też nie wierzę,słyszałem o jakimś niby zejściu do podziemnej fabryki z wieży stadionu niby zamurowanym po wojnie...a wogóle to kto to jest ten budowniczy?
Gość: explor
| 2004-02-25 17:09:30
,,Budowniczy,, to starszy jegomosc,ktory mieszka teraz w Niemczech i prosil mnie o zrobienie paru zdjec.Wiem,ze byl w czasie wojny we Wroclawiu i wiem czym sie zajmowal.
Chce przyjechac ze mna na wiosne do Wroclawia,po tym jak mu te zdjecia przywiozlem i pare innych.Wierzyc-nie wierzyc,niektore szczegoly sa ,,dziwne,, .Pozdrawiam-explor
Gość: explor
| 2004-02-25 17:12:12
A ten otwor w ,,kwietniku,, to po to zeby kwiatki mialy cieplo w zimie :-))
Czyli jednak cos w Tym moze byc:) i to mi sie podoba!!
Gość: Adam
| 2004-03-19 23:22:55
Igor Witkowski w swojej książce " Podziemna III Rzesza" ( tom 6) pisze, że wg Inspektoratu Obrony Cywilnej we Wrocławiu jest 400 obiektów fortyfikacyjnych. Na stronach 129- 131 autor pisze o potężnym podziemnym obiekcie pod Stadionem Olimpijskim. Wiodła do niego winda w wieży zegarowej. O bunkrze tym pisze również p. Lamparska w swojej książce pt. " Tajemnice ukrytych skarbów". Generalnie twierdzi się, że wielkość podziemnego Wrocławia dorównuje nadziemnemu. Niemcy byli mistrzami kamuflażu i tzw. legendowania, mieli też ogromne środki techniczne i armię niewolników pracujących po kilkanaście godzin na dobę. Dzisiejsza eksploracja składa się zazwyczaj z 3 pięknie umundurowanych młodzieniaszków, z których jeden ma latarkę, drugi saperkę, a trzeci penetrator. Gdzież im do potęgi III Rzeszy! Powojenna Polska nigdy nie miała takich środków, by porządnie spenetrować choć 1 podziemny obiekt na Dolnym Śląsku. Stąd jest jak jest, tzn. pozostają różne mniej lub więcej wiarygodne opowieści.
Gdy w latach 80-tych pracowałem w PIS-ie to doszło podczas prac remontowych przy stadionie do "ciekawego" wypadku - monterzy w czasie pracy "na cyku" ucieli 1000-patowy przewód telefoniczny fi=150. Kierownika KR wrąbała panika i zadzwonił do telekomunikacji co dalej robić. Telefoniarze powiedzieli, że u nich wszystko gra. Po 2 godz. zjawiło się 2 smutnych panów i powiedzieli dzielnym hydraulikom - "mordy w kubeł bo wam nogi z d... powyrywamy". Chłopaki lekko wlane wypaplały to w firmie następnego dnia. Z tego powodu pare osób o tym jeszcze pamięta.
Mam gdzieś w domu pisemną relację Polaka, mieszkańca Breslau o budowie tego podziemnego obiektu. Żeby rozwikłać te i inne zagadki podziemnego Wrocławia potrzebni są Niemcy, zrobiliby to w tri miga.
Drogi Adamie!
O Polakach i Niemcach mających pojecie o owych podziemiach słyszę od kiedy sie urodziłem.Od 60 lat wciaż cos słychac i echo niesie.O tyle o ile kiedyś można nam było zarzucić w tej materii proradzieckie wasalastwo mające wpływ na naszą działalnośc w tej materii o tyle od lat 15 jesteśmy podobno u siebie w domu.Jak do tej pory z tego własnego domu i możłiwości jakie on niesie w materii poszukiwań legend i zwidów nie poszliśmy krok dalej.Zyjemy właśnie ową legendą drugiego, podziemnego miasta.Przez te kilkadziesiąt lat możemy zarzuciś władzom wszystko po za bezczynnoącia w odbudowie, budowie i zmianom strukturalno-architektonicznym Wrocławia.Kopali już wszędzie z róznych powodów:gaz, woda, ulice, elektryka . powóz i jak do tej pory nic nie znaleziono co potwierdzałoby owe opowieści Niemców,budowniczych itd.Tak można naprawde bez końca:-))))
Drogi Adamie!
O Polakach i Niemcach mających pojecie o owych podziemiach słyszę od kiedy sie urodziłem.Od 60 lat wciaż cos słychac i echo niesie.O tyle o ile kiedyś można nam było zarzucić w tej materii proradzieckie wasalastwo mające wpływ na naszą działalnośc w tej materii o tyle od lat 15 jesteśmy podobno u siebie w domu.Jak do tej pory z tego własnego domu i możłiwości jakie on niesie w materii poszukiwań legend i zwidów nie poszliśmy krok dalej.Zyjemy właśnie ową legendą drugiego, podziemnego miasta.Przez te kilkadziesiąt lat możemy zarzuciś władzom wszystko po za bezczynnoącia w odbudowie, budowie i zmianom strukturalno-architektonicznym Wrocławia.Kopali już wszędzie z róznych powodów:gaz, woda, ulice, elektryka . powóz i jak do tej pory nic nie znaleziono co potwierdzałoby owe opowieści Niemców,budowniczych itd.Tak można naprawde bez końca:-))))
Drogi Bonczku, to jest cytat z mojego listu, który wysłałem do jednego z forumowiczów i niech służy za odpowiedź:
Podziemny Wrocław, który autentycznie jest potężny i wcale nie mniejszy od tego naziemnego, po powodzi w 1997 r. prawdopodobnie ucierpiał wielce. Jedne z największych podziemi znajdują się tam, gdzie była największa woda. Są to np.wielokondygnacyjne podziemia poczty przy ul. Krasińskiego, Muzeum Narodowego czy wielu innych mi znanych miejsc, które znalazły się pod wodą. Przygotowując się do obrony Twierdzy, Niemcy tworzyli cały skomplikowany system podziemi, łącząc je poprzez przebijanie się z jednych do drugich. Powstał cały podziemny labirynt- kilometrami można było przemieszczać się bez wychodzenia na powierzchnię. Pod ziemią kwaterowało wojsko, były lazarety, magazyny, kuchnie i schrony dla cywilnych mieszkańców. Łączono z sobą obiekty przeróżne: piwnice domów, kanały miejskie, średniowieczne lochy i nowo budowane w wojennych latach. Wszystko stanowiło logiczną, acz dość skomplikowaną całość. Pod ziemią ulokowano właściwie wszystko. Zagadnienie to nigdy nie doczekało się swojego rozpracowania i opracowania. Przede wszystkim brakowało woli politycznej do zgłębiania tego fenomenu. O tych i innych sprawach chciano zapomnieć, niszczono pamięć o niemieckim pochodzeniu miasta. Skromne publikacje, jeżeli ukazywały się, to w bardzo niskim nakładzie. Np. „ Upadek Festung Breslau” wydany był tylko raz w 1963 r. w śmiesznie niskim nakładzie 4800 egzemplarzy. Proszę pamiętać, że wiele obiektów do 1991 r. było w zawiadywaniu Armii Czerwonej, np. w Maślicach, Strachowicach czy Ołtaszynie. Przez niefrasobliwość i istniejące do końca lizusostwo wobec ZSRR zmarnowano jedyną szansę na rozwikłanie wielu tajemnic- Rosjanie przed ewakuacją zniszczyli i zamaskowali bardzo dokładnie ślady swojej bytności w poniemieckich podziemiach. Czesi nie pozwolili na coś takiego, proszę zajrzeć na stronę www.podzemi-cma.cz . Do dzisiaj można oglądać pełne wyposażenie poniemieckich fortyfikacji adoptowanych przez Armię Czerwoną do swoich celów. Na stronie tej znajdziesz zdjęcia z podziemnych magazynów broni jądrowej, paliw etc. U nas niestety nic takiego się nie stało, sam byłem świadkiem jak w Kęszycy Leśnej z polecenia dowódcy spalono miotaczem płomieni piękną niemiecką willę- kwaterę dowódcy jednostki. Wykorzystywane przez nich części podziemi MRU zostały wysadzone i trzeba będzie chyba stu lat, żeby się do nich ponownie dostać. Znam to miejsce doskonale, penetrowałem je przez kilkanaście lat.
Czy ktoś podjął najmniejszą choć próbę rozwikłania zagadki Stadionu Olimpijskiego? Wodę ze schronu p. plot. pod dworcem wypompowywano bez skutku około 20 lat.
Adres musi zawierać h t t p : / / (bez tych spacji).
Gość: bonczek
| 2004-04-22 08:42:51
raz któryś czytam o owym labiryncie.raz któryś ktoś stara się mnie do tego przekonac.Pozwole jednak zostać przy swoim zaniu że tego typu opinie są wyolbrzymione.Były magazyny,szpitale,schrony podziemne - były i są ogólnie znane.Woda pod Dworcem jest i była choć pomieszczenia te po wielokroć były spenetrowane przez nurków.Do dziś stoi przy drzewie słup odpowietrzajacy do kolejnych poziomów.
LAbirynt był ale piwnic w ciągach ulic.
Tak to prawda, że to wszystko miało miejsce jednak skala tego rozumiana przez nas jest zgołą inna.Czas i możliwości o których wcześniej pisąłem także uległy zmianie nie mówiąc o robotach ziemnych wszelakiego rodzaju.
To próżnia historyczna nakręcająca spiralkę turystów, opinni legend i wersji róznorodnych o tajemnicach miasta które tak naprawdę było normalne.
Wciąż tylko słyszę echo tych opowieści ale żadnych konkretów.Skoro były fabryki,schrony, tunele, przejscia, kanały to na miły Bóg nie wszystko legło w gruzach szczególnie pod ziemią.
Gdzie to jest?
Wyjaśniając kwestie penetracji podziemi nie brałes chba pod uwage zabezpieczeń jakie zakładali niemcy na swoje obiekty. Słuzyłem w WITI na Obornickiej tam pewien dr płk. wudowodnił mi, że niemcy byli najlepszymi specami od pułapek minerskich. Znajdź takiego nurka wariata, który jest: grotołazem, saperem i samobujcą on wejdzie do podziemi bez planu.
Temat podziemi wszelakich w tym rejonie dla mnie jest skończony ze względu na ilośc i rodzaj prac przez lata tam prowadzonych.To kolejna legenda podtrzymywana przy zyciu jak wiele innych do dziś nie znajdująca odzwierciedlenia a podniecająca turystów, przewodników itd. Dla mnie wiarygodni są sami Niemcy, którzy w "Die Neue Deutsche Baukunst" jednoznacznie okreśłili możłiwości tzw "podziemnego Wrocławia". Jeśłi ktoś chce tym żyć i wierzyc proszę bardzo - ja wysiadam.Nawet biorąc pod uwagę owe zabezpieczenia o których wspomniałeś.
Gość: bonczek
| 2004-04-22 08:44:41
Na stadionie a dokłądnie płycie jak i po za nią były kilkukrotnie dokonywane odwierty i pomiary innymi urz.wykorzystującymi magnetyzm ziemski.Są zeznania publikowane Niemców przebywających na terenie Staionu podczas wojny i tak jedno jak i drugie w żadnym przypadku nie potwierdza owej legendy która w latach 50 tych zaszczepił jeden z polskich historyków o czym też prasa pisała.
Gość: tadeusz
| 2004-06-16 19:33:30
Trzeba zakrecic najpierw kurki.
Gość: tadeusz
| 2004-06-16 21:14:51
Czy slyszal ktos z Was o tunelu miedzy Anglia i Francja? Jak tylko beda pieniadze, to wszystko da sie zrobic. Odnosnie broni jadrowej, to bylem zawsze pod wrazeniem, ze Polska w mysl roznych ukladow byla w strefie bezatomowej.
Gość: tt
| 2004-04-20 22:56:54
niedługo mają jechać z remontem Olimpijskiego, zobaczymy, może coś znajdą ;)
Gość: bonczek
| 2004-04-21 07:09:18
W ostatnim chyba "Ekploratorze" czy jakoś tam jest wywiad z Niemami, którzy lądowali szybowcami na Stadionie podczas oblężenia Breslau.Wywiad jest robiony pod kątem owych podziemi i żaden z nich tego nie potwierdza.Zbyt bliska odległośc Odry oraz sam teren w/g geologów czynia niemożłiwym wybudowanie czegoś większego ale zawsze hipoteza owej fabryki nakręca umysły i czyni miasto tajemniczym - taka jest w istocie jej rola.
Gość: bonczek
| 2004-04-21 08:22:19
Stadion był zmieniany przez brunatnych około 1933 roku więc ów tajemniczy budowniczy musiał miec wtey conajmniej 20 lat.Mając na ówadze fakt iż ma przyjechac jak jeden z Was wspomniął to ja się pytam czy przyjedzie w urnie czy drewnianej jesionce?Od kilkunastu lat wciąż słyszę o jakiś Niemcach i budowniczych.Są znane wyniki owiertów geologicznych na płycie stadionu wykluczających cokolwiek pod nią ale spirala tajemnic wciąż się kręci ....
Tak można bez końca.Odsyłam nieowiarków do opinii Spera o podziemnym Wrocławiu, który to jednoznacznie wykluczył wieksze poziemne fortyfikacje z wielu względów.Żyjemy legendą i niech legendą pozostanie :-)))
Gość: tt
| 2004-04-21 21:52:10
no i co ? przyjeżdża ten budowniczy ? :)
Gość: Yabol
| 2004-06-01 13:46:37
Z podziemnym miastem jest tak że ono istnieje - dziadek mojego kolegi przyjechał do wrocławia w 1945 z komisją badającą poniemieckie budowle - znaleźli sporo tuneli o których dziś nikt nie wie - np. w bunkrze na wzgórzu partyzantów - w 1945 znaleziono tam ślady niedawnego otynkowania ściany,rozwalili tynk i okazało się że jest tam jakiś niedawno zrobiony tunel - dostali jednak rozkaz aby tam nie wchodzić - wejście zostało zamurowane i do dziś nikt tam nie był - dodam tylko że dziadek kolegi nadal żyje - może uda się zdobyć więcej informacji
Gość: bonczek
| 2004-06-01 14:05:27
Całe życie czytam i słysze o dziadkach, wujkach, ciotkach, znajomych niemcach i muminkach.Co rusz ktoś opisuje jakąs rewelację a podziemi jak nie ma odkopanych i ewidentnie spenetrowanych tak nie ma.Zmartwię Ciebie jeśli chodzi o owe kable elektryczne jakie są pod murawą.W 1938 roku niemcy przygotowując się do Sportfestu i wielkiej imprezy z Adolfem na Polach Marsowych (orgia świateł) ciągnęli dodatkowe dwie nitki zasilające z drugiej strony stadionu na Pola Marsowe.Jedna z nich kończyła się pod trybuną (dziś warsztat samochodowy) a druga z drugiej strony.To żadna tajemnica.Te kable do tego służyły.Bardziej bym się zainteresował zbadaniem pasa ziemi za torem kajakarskim bo źródła niemieckie /a mam tu na myśli pilotów niemieckich / tam byli przechowywani w schronach których dziś juz nie ma.Może tam bedzie coś intrygujacego.Pozdrawiam.I błagam nie pisz o dziadkach kolegi, babciach kuzynek, wójkach chrzestnych bo tak przerzucac można się bez końca a liczą się naprawdę fakty.
Gość: Yabol
| 2004-06-08 13:11:46
Nie przesadzaj,podzieliłem się tym co wiem,przepraszam że nie ma 1000 zdjęć,5 godzinnego filmu i tony betonu z tego bunkra ale zapomniałeś chyba że ten człowiek nie był tam na wycieczce tylko tam pracował - jeżeli chcesz faktów to przyjedź do Wrocławia i sam pogadaj z tym człowiekiem,pewnie jeszcze więcej ci powie bo był też w podziemiach fabryki na Maślicach,w stoczni na Kozanowie i w paru innych miejscach.
Gość: bonczek
| 2004-06-08 16:10:49
temat uważam z mojej strony za zamknięty-legendami nie żyje-wierze w to co na oczy zobaczę,a argumentów o starych niemcach, wójkach, ciotkach, uciekinierach,tajemniczych gościach, wywiadzie niemieckim itd nie uznaje.Uznaje własne oczy i konkretne nazwiska, stopnie, dokumenty i funkcje jako źródło.Uznaje zdjęcia filmy (choc też nie wszystkie).
O podziemiach fabryk wszelakich mogę znaleźć kilkanaście osób chcących się podzielić informacjami.najczęsciej jednak przy całym dla nich szacunku informacje owe dotyczące jednego obiektu są zgoła inne.Reasumując żyjmy legendą i nakręcajmy turystów.Wracając do odkrywcy nie znam takiego pisma, które nie byłoby pisane pod publiczkę.To jednak dokładnie definiuje czas, nazwisko i miejsce osoby oraz podaje autora artykułu.Ba pozwalam sobie przekonać do sięgnięcia do ksiazki "Trudne Dni" gzie jest jeśli dobrze pamiętam wątek dotyczący pierwszych dni Stadionu po zajęciu miasta przez Rosjan i Polaków
Gość: bonczek
| 2004-06-08 16:13:39
Przez kilkanaście lat żyłem w oparach tajemnic Festung Breslau.Po za rzeczami ewidentnie opisanymi i udowodnionymi w wielu materiałach większość z legend do dnia dzisiejszego nie znalazła 100% potwierdzenia.(podziemne miasto itd,itd)
Kończąc swój wywód w tej materii ostatni oświadczam Wam, że chciałbym dożyc dnia by móc Was przeprosić, że myliłem się w mojej opinii.Narazie jednak żyjemy rozmowami i opowieściami czasem na pograniczu strefy 11.
Pozdrówka - bonk
artykół w odkrywcy został napisany pod publike i jest w nim wiele bzdór których nie należy traktować poważnie pierwsza sprawa to sprawa jak niby pilot miał wejść na wieżę zegarową i obserwować z niej grających w piłke rosjan odrazu nasówa się pytanie gdzie niby oni mieli grać w te piłke następna sprawa pilot pisze że pływał łudką na wał do bunkrów jakie tam miały się znajdować i znowu zagadka posiadam zdjęcia lotnicze bardzo dokładne całego sępolna i zalesia łącznie z korytem odry i stadionem z 1947 r i niestety nie widać na wale jakich kolwiek budowli czy chociażby pozostałości po nich relacja z tego listu jest nie scisła i zawiera wiele luk i sprzeczności z faktami z tamtego okresu i wygląda na zlepek różnych informacji od kilku osób a nie jednej
YABOL cześc !! mam prośbę do ciebie mugłbyś mi podać swój e mail ?? mam jedną sprawę do ciebie pozdrawiam !!
Gość: Yabol
| 2004-06-09 14:01:29
sybilla84@wp.pl
Gadu Gadu 2606125
Gość: x
| 2004-06-16 23:00:13
Panie Bączek chcesz zobaczyć kilka ciekawych rzeczy, żeby uwierzyć w pewne sprawy? Masz pan mocne nerwy i dobre przygotowanie fizyczne do pewnej niebezpiecznej wędrówki?