Nie miała bazylika swej historii szczęścia do ognia. W 1962 roku płonie od uderzenia pioruna latarnia hełmu. O 3 rano 20 września 1975 roku płonie wieża, następnie wali się kopuła na dół i zapala fragment dachu. Pożar gasi 14 zawodowych jednostek SP. Nie poznano do dziś przyczyny pożaru. Największa tragedia to 9 czerwiec 1976 rok. Po godzinie 20 płonie świątynia. Po kilku minutach strażacy byli na miejscu, wdarli się do środka i z narażeniem życia wynosili co się da -obrazy, ołtarz, organy, figury, ...
Nie miała bazylika swej historii szczęścia do ognia. W 1962 roku płonie od uderzenia pioruna latarnia hełmu. O 3 rano 20 września 1975 roku płonie wieża, następnie wali się kopuła na dół i zapala fragment dachu. Pożar gasi 14 zawodowych jednostek SP. Nie poznano do dziś przyczyny pożaru. Największa tragedia to 9 czerwiec 1976 rok. Po godzinie 20 płonie świątynia. Po kilku minutach strażacy byli na miejscu, wdarli się do środka i z narażeniem życia wynosili co się da -obrazy, ołtarz, organy, figury, wyposażenie. Pożar przerzucił się na sąsiednie domy. 200 strażaków walczyło z żywiołem. Wszystkie jednostki z Wrocławia, Trzebnicy, byli także milicjanci i wojsko. MPWiK odłączyło wodę w mieście by podnieść ciśnienie. Wodę pobierano także wężami z Odry. Akcja trwała wiele godzin. Za oficjalną przyczynę pożaru podano iskrę z zatartego wirnika dmuchawy podającego powietrze do organów. Zapalić ona miała flanelową wykładzinę dając początek tragedii. Remont Elżbiety został ukończony dopiero pod koniec lat 80 tych.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
bonczek/hydroforgroup/2007 na podstawie "Wrocławskie Dekady" - Elżbieta w Ogniu autorstwa Wandy Dybalskiej Gazeta Wyborcza. |
|||||||||||||||||||||
|
||