Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Mam zwidy czy na lewo od torowiska tramwajowego ?
Klub policyjny Śnieżka, pl. Muzealny, Wrocław
Virzzz: Urządzenia do pomiaru czasu noszone na wszelakich kończynach to chyba też oni....
Liceum Ogólnokształcące nr XII, pl. Orląt Lwowskich, Wrocław
Wolwro: Teraz tylko Shift+F5 i odwrócone :)
Budynki mieszkalno-gospodarcze, ul. Wędkarzy, Wrocław
MacGyver_74: Przez kilkanaście lat trochę się tu zmieniło :)
Zakłady Persan Polska, ul. Krakowska, Wrocław
Mmaciek: Podobna pustynia jak tutaj . Pewnie inwestor wciśnie tu sporo budynków na co najmniej kilka tys. mieszkańców (a może i nawet 10 tys.). Wraz z pozostałymi inwestycjami na ul. Krakowskiej powstanie tu w zasadzie nowa dzielnica.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
Alistair
kitapczy
TW40
Hellrid
Hellrid
TW40
pavelo
TW40
kitapczy
TW40
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Wolwro
Sendu
Sendu
Mmaciek
Mmaciek
Sendu
Wolwro

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Przedmieście Świdnickie
Autor: bonczek/hydroforgroup/°, Data dodania: 2005-06-21 12:46:55, Aktualizacja: 2019-11-09 11:34:44, Odsłon: 7917

XIX wiek

Niniejszy tekst - artykuł poświęcić chciałem całej części miasta jaką powszechnie nazywamy Przedmieściem Świdnickim. Wśród rzeszy materiałów dostępnych wszem i wobec mnie najbardziej spodobały się te, które w moim mniemaniu dotyczyły okresu najważniejszego dla tego fragmentu stolicy Dolnego Śląska. Mam tu konkretnie na myśli pierwszą połowę XIX wieku a więc okres największych zmian jakie to miejsce dotknęły. Obszar o którym mowa leży na południe od fosy miejskiej i umownie ograniczony jest z zachodu ulicą Grabiszyńską a ze wschodu Pułaskiego.
To ten fragment miasta, w centrum którego na przełomie XVIII i XIX wieku zagościły kilkukrotnie działania wojenne mające w efekcie największy wpływ na zmiany strukturalne tego obszaru.

Zdjęcie nr 1

Zaczniemy od znanego nam z historii miasta generała Tauentziena, który broniąc miasta w 1760 roku, śmiałym wypadem w kierunku Przedmieścia Świdnickiego osłabił oblegających go Austriaków niszcząc ich armaty i oddział piechoty chorwackiej. Po śmierci generała w 1791 na jego życzenie został pochowany przed bramą Świdnicką a później nad jego grobem postawiono pomnik autorstwa znanego architekta Langhansa.

Zdjęcie nr 2
Zdjęcie nr 3

Największe jednak spustoszenia wojenne a co za tym idzie zmiany w architekturze tego regionu spowodowało oblężenie Breslau przez wojska napoleońskie zimą 1806/1807 roku.
Do tego czasu miejsce będące przedmiotem artykułu tak naprawdę było wiejskim przedmieściem - zapleczem miasta duszącego się za murami obronnymi. Było średnio zaludnione i w większości podmokłe co nie sprzyjało tak osadnictwu jak i gospodarce.
W 1808 roku mieszkało tam 1264 osoby (całe miasto zamieszkiwało ponad 12000 osób) a ilość domów nie przekraczała 80. Był to rejon zaopatrujący miasto w warzywa ze szczególnym uwzględnieniem kapusty bowiem właśnie tzw. "kapuściarze" stanowili gro osób tam mieszkających.
W trakcie walk z Francuzami na przedpolach Breslau większość z domostw uległa zniszczeniu lub uszkodzeniu. Był to efekt ostrzału artyleryjskiego jaki prowadziły obie strony konfliktu. Większość domów i gospodarstw splądrowali żołnierze napoleońscy składający się w większości z sojuszniczych oddziałów bawarskich zabierając mieszkańcom ich dobytek.
Ten stan trwał do stycznia 1807 roku kiedy to Breslau skapitulowało i zakończono definitywnie działania oblężnicze czym uchroniono mieszkańców przed dalszymi zniszczeniami.
Właśnie rok 1807 miał olbrzymie znaczenie dla Breslau. Rozkaz przyszedł z samej Francji a autorem był Napoleon, który nakazał zburzenie fortyfikacji i bastionów miejskich by nigdy więcej nie powtórzyła się sytuacja oblężenia. Wbrew pozorom i patriotycznej nucie mieszkańcy tę decyzję przyjęli z radością.

Zdjęcie nr 4

Cztery dni od otrzymania rozkazu zaczęto rozbierać fortyfikacje miejskie a na miejscu powstałych placów zarządzono z inicjatywy Napoleona budowę placów, alei spacerowych, bulwarów i promenad.
łatwo zauważyć, że po zburzeniu fortyfikacji najwięcej terenu uzyskało przedmieście Świdnickie bo aż pas od ulicy Ogrodowej / Świerczewskiego / Piłsudskiego do Podwala.
Niepisane prawo wcześniej zabraniało zabudowania tego obszaru, który po prostu stanowił pole dla ognia artyleryjskiego z wałów miejskich w wypadku obrony przed oblężeniem.
Wtedy właśnie na życzenie Hieronima Bonaparte - księcia Bergu urządzono plac musztry przed bramą Świdnicką będący w istocie protoplastą dzisiejszego placu Kościuszki / Tauentziena. Plac ten z czasem stał się centralnym założeniem urbanistycznym nowej dzielnicy.
W 1808 roku Przedmieście Świdnickie oficjalnie włączono w struktury miejskie Breslau.
Po za placem i zburzeniem murów do połowy XIX wieku nie prowadzono większych inwestycji miejskich po za wytyczeniem siatki ulic. Problemem jaki był przeszkodą w pierwszym okresie rozwoju tego obszaru był brak regulacji odpływów wody co skutkowało notorycznym zalewaniem terenu i długotrwałym podmokłym stanem ziem rejonu przedmieścia. Na wczesnym etapie rozwoju nie stanowiło to większych problemów z racji rolniczego charakteru miejsca. Miejscem najbardziej zalewanym a i do dziś najniżej położonym były okolice dzisiejszego wiaduktu kolejowego przy ulicy Pułaskiego. 200 lat temu nosiło nazwę "Pól Stawowych". Analogicznie i symetrycznie było w okolicach ulicy Grabiszyńskiej gdzie woda często zalewała ogrody i pola. Nie muszę wspominać w jaki sposób brak cyrkulacji wodnej działał na ścieki w owym okresie.
Sytuację tę można nazwać w skrócie smrodliwą. Rowy przy Ogrodowej i Grabiszyńskiej w okresie upalnego lata były źródłem wyziewów spowodowanych stojącymi tam nieczystościami jakie okoliczni chłopi spuszczali ze swoich gospodarstw. W efekcie stan ten doprowadził do częstych zachorowań okolicznych mieszkańców w tym i na cholerę.
Innym negatywnym elementem wyróżniającym tę część miasta były drogi a właściwie ich brak. W miejskim archiwum Wrocławia do dziś można spotkać listy z okresu 1810 - 1822 adresowane przez mieszkańców do władz miejskich w których uskarżają się na tragiczny stan dróg i traktów biegnących w tym rejonie miasta. W 1817 roku jedna z głównych dróg Przedmieścia Świdnickiego została zalana i stan ten utrzymywał się na tyle długo, że droga stała się rozmokłą i nieprzejezdna.
Pomimo fatalnego stanu dróg i braku kanalizacji przedmieście powoli rozwijało się tworząc coraz bardziej atrakcyjne miejsca do zabudowy a także wypoczynku. Pojawiać się zaczęły pierwsze, kawiarnie, restauracje i ogrody. Królowała w tej materii ulica Ogrodowa z Ogrodem Zimowym i wielu innymi podobnymi obiektami. Przykładem niech będzie kawiarnia Liebicha znajdująca się w pięknym szpalerze akacji. Ulica Ogrodowa posiadała w latach 30 - tych XIX wieku charakter wiejski choć stało już na niej 36 domów.
Plac Tauentziena nie wyglądał lepiej bo jeszcze w 1825 roku z każdej ze stron otaczały go ogrody.

Zdjęcie nr 5

Prawdziwym impulsem zmieniającym szybko obraz Przedmieścia Świdnickiego w XIX wieku była wieść o budowie na południu miasta dworców szlaków i dworców kolejowych.
Pierwszym dworcem był Dworzec Kolei Górnośląskiej, którego uroczyste otwarcie nastąpiło 21 maja 1842 roku.

Zdjęcie nr 6

Jesienią tego samego roku ruszył Dworzec Świebodzki.

Zdjęcie nr 7

Wtedy choć oprotestowany pojawił się projekt poprowadzenia linii kolejowej pomiędzy tymi dwoma dworcami, łączącej je bezpośrednio, najkrótszą drogą. Rada miejska uległa protestom mieszkańców okolic ulicy Ogrodowej, którą miano poprowadzić kolej łącząca oba budynki dworcowe. Zamiast tego otworzono trzeci dworzec obsługujący zachód i północ a był to Dworzec Kolei Dolnośląsko – Marchijskiej.

Zdjęcie nr 8

Te trzy dworce wrocławskie to nic innego jak efekt działania trzech towarzystw kolejowych i brak ich wspólnej polityki na starcie ich urzędowania. Sytuacja i czas same wymusiły rozwiązania mające na celu konsolidację wrocławskich linii kolejowych. W 1845 roku pojawił się projekt założenia linii kolejowej na ulicy Ogrodowej co po raz kolejny wywołało protesty okolicznych mieszkańców zwieńczone petycją do magistratu. Petycja negowała projekt poprowadzenia torów wzdłuż ulicy Ogrodowej lub tuż za nią przez ogrody przy niej leżące. Trzecim rozwiązaniem było poprowadzenie torów bardziej na południe od Ogrodowej co nie budziło już takich kontrowersji u okolicznej ludności. W październiku 1845 roku komisja radnych wybrał 3 z projektów ułożenia torów jako godzien realizacji. Pomimo takiego stanowiska władz miejskich towarzystwa kolejowe będące właścicielami dworców ruszyły z projektem 2 czyli poprowadzeniem torowisk przez ogrody na południe od ulicy Ogrodowej. Prace ruszyły w drugiej połowie 1846 roku. Dworce i kolej jak wcześniej wspomniałem były impulsem szybszego rozwoju tego obszaru Breslau. Zaczęły powstawać nowe budynki, kawiarnie, ogrody, restauracje; brakowało jedynie sklepów i targowisk. Przy całym tym spontanicznym rozwoju w jego początkowym okresie panował jednak administracyjny i architektoniczny nieporządek. Przykładem tego jest obecny plac Kościuszki, który ze względu na brak planów jego zagospodarowania nazywano w ówczesnej prasie "nową zagadką magistracką" .
Był miejscem festynów i zabaw, wystaw, pokazów a do końca lat trzydziestych zdobiły go ze wszystkich stron drewniane szopy i baraki przyciągające uwagę przechodniów kolorowymi szyldami, flagami i banerami. Planowano w pierwszym okresie urządzić tam jeden wielki ogród - miejsce wypoczynku i relaksu mieszkańców miasta. Przełom w koncepcji zagospodarowania tego miejsca miał swój czas w 1844 roku kiedy to na placu na dłużej zagościł cyrk bawiący przez jakiś czas okolicznych mieszkańców. Właśnie jego pobyt a dokładnie to co po nim zostało gdy odjechał w siną dal było decydującym elementem by jeszcze tego samego roku zacząć plac zabudowywać. Otóż cyrk po opuszczeniu miasta na swoją "pamiątkę" zostawił ogromny dół w którym dość długo utrzymywała się woda burząc obraz miejsca jako urokliwego i wypoczynkowego. Plac zaczęto zabudowywać by już 7 lat później napisać z dumą, że dzięki swojej architekturze jest najpiękniejszym placem w mieście.
Inne rejony Przedmieścia Świdnickiego nie pozostawały w tyle. Już w 1844 roku dzisiejsza ulica Kołłątaja była postrzegana za najmodniejszą i stanowiła miejsce spacerów wrocławskiego establishmentu.

Zdjęcie nr 9

Była perełką w koronie ulic wrocławskich choć jeszcze niedawno jedynym domem murowanym jaki ją zdobił był dom – kamienica ogrodnika Springera. Wyznacznikiem granicy przedmieścia i Wrocławia w owym okresie była ulica Fryderyka. Czas i tempo jakie przybrał rozwój tego rejonu spowodowały, że już w 1844 roku złożono do władz miejskich pierwsze prośby o pozwolenie zabudowy po za tym obszarem a więc po za miastem. Dotyczyło to okolic w/w ulicy Fryderyka (dziś Kolejowa i Nasypowa) jak również położonych dalej na południe rogatek świdnickich. Przystąpiono do opracowywania planu zabudowy przedmieścia Świdnickiego po za wyznaczonymi wcześniej granicami. Dotyczyło to tak ulicy Fryderyka jak i dalszej części Świdnickiej. Rozbudowano ulice Fryderyka ( po której w 1846 poprowadzono linię kolejową łączącą dworce) a kilka lat później usunięto rogatkę świdnicką (1855) będąca w posiadaniu urzędu podatkowego, która znajdowała się w osi nowoprojektowanej Świdnickiej.

Zdjęcie nr 10

Pomimo wyznaczania i budowy nowych ulic nie zapomniano o tych starszych. W 1848 roku zbudowano kanał pod ulica Ogrodową, który zastąpił znajdujący się tam wcześniej rynsztok.
W 1852 roku został wybrukowany plac Tauentziena a chodniki zostały wykonane z płyt granitowych.
Najwyżej położona ulica przedmieścia czyli dzisiejsze Podwale także nie uniknęło problemów związanych z rozwojem tego rejonu miasta. Zresztą nie tylko Podwale miało tego typu kłopoty, dotyczyły one także równoległej do niego dzisiejszej ulicy Kościuszki. Chodziło o numeracje posesji znajdujących się przy obu tych ulicach.
W 1846 roku Podwale podzielono na Mikołajskie, Świdnickie i Oławskie. Zaakceptowało to prezydium policji miejskiej choć już rok później pojawiły się protesty mieszkańców uważających ten podział za co najmniej chybiony. Podobnie sytuacja miała się z nazwami ulic a nade wszystko z ówcześnie panującą modą nadawania do starej nazwy określenia "nowy, nowa". Przykładem niech będzie Nowa Świdnicka, która u mieszkańców zawsze była określana po prostu Świdnicką a u przyjezdnych niedoinformowanych w temacie prowadziła do nieporozumień i problemów z odszukaniem właściwego adresu. Były także inne problemy związane z nazewnictwem ulic. Otóż mieszkańcy ulicy Ostatniej przy Dworcu Świebodzkim wystosowali prośbę o zmianę nazwy na inną by postronni nie kojarzyli ich ulicy z miejscem dalekim od uczęszczanych rejonów miasta i znajdującym się w opłakanym stanie.
Przedmieście Świdnickie od 1807 roku stało się tak naprawdę drugim oddechem miasta.
To właśnie tu lokowali się bogaci i rządzący Breslau. Przenosili się jak to mówiono „za mury” budując luksusowe kamienice, pałace i rezydencje. Miało to bezpośredni wpływ na centrum miasta w którym naturą rzeczy koncentrować się zaczął uboższy element wrocławskiej społeczności. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w powstaniu - buncie jakie miało miejsce w maju 1849 r (Wiosna Ludów) kiedy to do walk doszło w śródmieściu miasta przy totalnej dezaprobacie mieszkańców Przedmieścia Świdnickiego.
Sam obszar będący przedmiotem niniejszego artykułu nie był jedynie postrzegany przez pryzmat budownictwa mieszkaniowego czy też walorów wypoczynkowych. Należy wspomnieć o koszarach jakie do dziś oko cieszą w okolicach Dworca Świebodzkiego, a budowę których rozpoczęto na początku lat trzydziestych. Uroczyste przekazanie budynku koszar wojsku nastąpiło w 1835 roku.

 
 

Kolejny budynek w ciągu Podwala czyli gmach sądu zaczęto budować w 1845 roku.

Zdjęcie nr 12

I tu ciekawostka. Otóż jeśli ktoś z Was pokręci się w obszarze tuż za koszarami znajdzie na podwórku jednego z bloków lat 1950/1960 ogrodzoną studnię - pompę.
To nic innego jak pozostałość po próbach odwiertów studni artezyjskich z których tylko niektóre doszły do szczęśliwego finału ze względu na trudną charakterystykę podłoża.
Studnie powstały w latach 1832 i 1849. Ta druga znajdowała się w pobliżu Dworca Górnośląskiego ale nie wiem czy do dziś pozostał ślad po niej. Większość domostw aż do czasu skanalizowania i dociągnięcia wodociągów przez długi czas korzystała ze studni indywidualnych. Jeśli chodzi o elektryfikacje i oświetlenie to po za Podwalem, które już w 1849 zostało rozświetlone gazowymi latarniami pozostała cześć przedmieścia otrzymała oświetlenie w latach 1850 - 1851.
Tak w skrócie wygląda historia tego fragmentu miasta w czasie gdy tak naprawdę się narodził w formie do dziś nam znanej. Mam świadomość braków dotyczących tego rejonu w moim artykule /np. Dworzec Główny, Awag, itd/ ale na wszystko przyjdzie czas.

bonczek/hydroforgroup/2005 na podstawie "Rocznik Wrocławski", "Wrocław jakiego nie znamy" i innych.


/ / /
/ / / /
/ / / /
/ / / / 20f /
/ / / / 20-20d /
/ / / / 13 /
/ / / /
/ / / / /
/ / / /
Lekok | 2005-08-01 11:24:36
To nie przed tą bramą pochowano Tauentziena jakby sugerowała ilustracjalecz w pobliżu Bramy Świdnickiej III która była w rejonie d. skrzyżowania Podwala i Świdnickiej